Gdzie jest Wally? Pary nie do pary. W muzeum.

Wally to bardzo charakterystyczny jegomość, który pomimo to umie się dobrze wtopić w tłum. Potrafi nieźle przećwiczyć spostrzegawczość (i cierpliwość) młodszych i starszych czytelników. Tym razem poza Wallym i jego przyjaciółmi, musimy wypatrywać różnic na obrazkach.

Gdzie jest Wally? Pary nie do pary. W muzeum.
Martin Handford
Wydawnictwo Mamania

Cała akcja rozgrywa się w muzeum, gdzie znajdziecie różne tematyczne wystawy, kolekcje ksiąg i antyków, a nawet szkice Wallyego. Na początku jest wprowadzenie dotyczące jak i czego wypatrywać. Oczywiście nie zabraknie też poszukiwań Wallyego, Sczeka, Wendy, Czarodzieja Białobrodego i Odlawa. Na dodatek każde z nich ma jakąś zagubioną rzecz. Poza różnicami macie więc dodatkowo 10 rzeczy do znalezienia i to na każdej stronie.

Na każdej rozkładówce macie drobne podpowiedzi co do różnic, których macie wypatrywać. Czasami dotyczą każdego tytułu w czytelni, a czasami ma to być 5 różnić pomiędzy zwiedzającymi, 5 różnic pomiędzy ekspozycjami i 5 różnic pomiędzy strażnikami. Na końcu książki macie też dodatkowe zagadki i listy z dodatkowymi przedmiotami do odhaczenia.

Znajdziecie tu charakterystyczną dla tej serii grafikę, kolorowe ilustracje, a na nich bardzo dużo szczegółów.

Ten tytuł to wiele godzin zabawy. Liczy się spostrzegawczość i czasami przyda się cierpliwość. Spodoba się czytelnikom w każdym wieku. Zapewniam, że rodzice też chętnie wciągną się do zabawy, wiem to, bakcyl złapał i mnie 😉 Będzie idealna na długie chłodne wieczory, albo gdy dopadnie kogoś choroba. Można zabrać ją w podróż, świetnie umili dłużący się czas.

Polecam, to must have domowej biblioteczki.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem.


Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *