Co się wydarzy, gdy bogaty chłopak zostaje nagle odcięty od pieniędzy i nazwiska, i trafia do małego miasteczka zupełnie gdzieś pośrodku niczego? Zaczynać musi nie tylko od zera, ale na dodatek u boku koleżanki z pracy, która umie go skutecznie rozpraszać i zdaje się skrywać tajemnicę.
Pseudonim: miłość.
Monika Magoska-Suchar
Papierowe Serca
Frederick nie jest grzeczny, a to nie przystoi mężczyźnie, który niedługo ma przejąć potężny rodzinny biznes. Dziadek traci cierpliwość i bez ostrzeżenia odcina go od pieniędzy i nazwiska. Ma szansę na rehabilitację w małym miasteczku, gdzie przed laty dziadek rozwinął swoją pierwszą firmę, a która ma teraz kłopoty finansowe. Frederick ma postawić ją na nogi.
Zaraz po przyjeździe zjednuje sobie raczej wrogów niż przyjaciół, a jedną z takich osób jest Melody. Bardzo szybko okazuje się, że mają pracować nie tylko razem, ale także biurko w biurko.
Melody jest rozgoryczona swoją pracą, brakiem awansu i tym, że każdy jej pomysł na ratowanie firmy spotyka się z ostrą krytyką szefa. Niestety nie może zmienić pracy, bo w tym miasteczku nic innego nie ma, a utrzymanie ośrodka dla chorej babci jest coraz droższe. Musi więc znosić towarzystwo Fredericka, który okazuje się całkiem intrygujący.
Nikt nie wie, że Melody poza pracą jest poczytną autorką romansów publikowanych na Wattpadzie. Do czasu.
To świetna książka, która pozwoliła mi skutecznie oderwać się od codzienności i jeszcze skuteczniej otuliła swoim ciepłem i klimatem, nie pozwalając się odłożyć. Z jednej strony lekka, z drugiej porusza trudne tematy. Nie brakuje w niej tajemnic, dramatów i zwrotów akcji. Małomiasteczkowy klimat kontrastuje z wielkim światem, a bohaterowie walczą nie tylko o marzenia, ale po prostu o byt.
Autorka świetnie wyważyła wszystkie elementy, jest emocjonująco, fabuła trzyma w napięciu. Polecam, to bardzo przyjemna książka, z którą miło spędzicie czas.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem.
Dodaj komentarz