Czy macie takie dni, podczas których łzy na zmianę ze złością walczą o to, które z nich będzie silniejsze i dojdzie do głosu? Dni, kiedy czujecie tylko bezradność, a wszystkie siły ulatują niczym para z gorącej herbaty?
Moc słabości
Anna H. Niemczynow
Wydawnictwo Luna
Ja ostatnio miałam taki dzień. Akurat dzień wcześniej zaczęłam czytać Moc słabości i chciałam dokończyć. Niby wiedziałam czego mogę się spodziewać. Jednak czytając tą książkę, gdy ma się takie gorsze momenty, odbiera się ją jeszcze inaczej. Całą sobą. Otula niczym koc, rozgrzewa niczym gorąca czekolada i tak samo jak czekoladowy batonik przegania smutki. Ta książka ma magiczną moc podnoszenia na duchu, dodawania otuchy, odwagi i nie zwalania na siebie winy za wszystkie niepowodzenia.
Anna H. Niemczynow potrafi zaserwować nam przejmującą powieść, albo opowieść. Opowieść o emocjach, walce, determinacji, słabszych i lepszych momentach np. z własnego życia.
O tym jest właśnie Moc słabości. To książka rozwojowa, ale nie jakiś tam poradnik. Czyta się ją jak słowa przyjaciółki skierowane do Ciebie w formie listu lub pamiętnika.
Przeczytacie tu o ludziach, którzy odchodzą z naszego życia i o tych, którzy pojawiają się, by udzielić nam lekcji. Czy będzie to lekcja wzrastania, czy upadania? Autorka nie boi się poruszyć sytuacji, kiedy to my cierpimy i jesteśmy krzywdzeni, ale nadal potrafimy obarczać winą samych siebie. Czy słusznie? Są tu też trudy macierzyństwa, trudy relacji z innymi.
Można tak wymieniać jeszcze długo, ale wtedy nie pozostałoby nic do odkrycia dla was. To nie poradnik, to porządna dawka życiowego doświadczenia (nie tylko samej autorki), emocji, które działają terapeutycznie i serca włożonego przez panią Anię w to, aby nam to pięknie zaserwować.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem.
Dodaj komentarz