Rapsodia

Przyszedł czas, aby Callie spłaciła dług. Negocjatorowi się nie odmawia. Na szali leży życie wielu elfów, za których on jest odpowiedzialny, jako ich król. Czy wciągając Callie w tę grę, Des spodziewa się, że ściągnie niebezpieczeństwo także na nią? A może to elektryzujące przyciąganie, które między nimi jest, ma posłużyć mu tylko do manipulacji?

Rapsodia
Laura Thalassa
Wydawnictwo Filia

Callie będąc nastolatką wezwała Negocjatora, bo tylko on był w stanie jej pomóc. Ich pierwsze spotkanie było zaskakujące i już od razu wiadomo było, że nie będzie ostatnie. Zaciągając dług u Negocjatora, trzeba go spłacić. Jednak żadne z nich nie spodziewało się, jak wiele tych spotkań będzie. Wraz z upływem czasu przybywała też ilość koralików na bransoletce, która oznaczała ilość je zobowiązań wobec niego. Aż pewnego dnia on zniknął i już się nie pojawił.

Kilka lat później nieoczekiwanie Negocjator zjawia się w sypialni Callie. Kobieta już wie, że całe jej dotychczasowe życie właśnie ulega zmianie. Czas na spłatę długu i to całkiem pokaźnego. Irytujący, mroczny i piekielnie przystojny mężczyzna imieniem Des nie może przynieść nic innego niż kłopoty, i powrót wspomnień, które tak bardzo starała się uciszyć przez ostatnie lata.

Ktoś zabija podwładnych Negocjatora, który włada Królestwem Mroku. Syreni dar zaklinania ludzi, który posiada Callie ma mu pomóc w dotarciu do prawdy. Jednak zadanie to ściąga na kobietę niebezpieczeństwo, a Des zdecydowanie nie jest gotowy na to, aby ją narażać. Między tą dwójką iskrzy. Od uczuć, tajemnic skrywanych przez lata, przyciągania i różnicy charakterów.

Autorka umie budować napięcie, nie śpieszy się z rozwojem tej relacji i ciekawie wykreowała fantastyczny świat. Z drugiej strony to na tym oczekiwaniu upływa rozwój fabuły i lektura książki. Owszem, pojawiają się drobne gesty, niebezpieczne sytuacje, albo wręcz takie, na które ona z utęsknieniem czekała, ale to relacja, choć ma stare podwaliny, rozwija się naprawdę powoli. To ciekawa książka, miło spędziłam czas z fajnie nagranym audiobookiem i zdecydowanie nie żałuję czasu z nim spędzonego, ale nie była to też moja najlepsza książka fantasty przeczytana w tym roku. U mnie efektu wow nie było, ale nie była też słaba. Zachęcam więc do lektury, jestem ciekawa waszych wrażeń.

Recenzja powstała we współpracy z Audioteką i Wydawnictwem Filia.


Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *