Przenieście się do roku 1940, kiedy Niemcy wysiedlają z dworku Juliannę i poprzez szantaż każą jej dotrzymywać towarzystwa młodej Niemce. Kiedy konieczność służby u najeźdźcy jest wstydem i bywa źle odbierana przez Polaków. Kiedy ta sama dziewczyna zakochuje się w partyzancie, choć to nie jest czas na miłość. Kiedy przymus walki o Polskę jest silniejszy niż strach.
A las pamięta
Magdalena Wojtkiewicz
Wydawnictwo Filia
Julianna zostaje wysiedlona wraz matką z dworku, który był w ich rodzinie od lat. Matka, sławna śpiewaczka, nie jest godna mieszkania w dwuizbowym domu u rodziny przyjaciółki swojej córki. Wyjeżdża ze wszystkimi oszczędnościami, które pozostały rodzinie.
To jednak nie koniec dramatów młodej dziewczyny. Ta musi wrócić do dworku, by dotrzymywać towarzystwa Ines, w przeciwnym razie jej bliscy i okoliczni mieszkańcy mogą nie przeżyć. Partyzantka nie chce rezygnować ze swojej służby na rzecz ojczyzny, ale i tą sytuację można przecież wykorzystać. Będzie służyć w domu wysoko postawionego niemieckiego oficera, a tam na pewno będą pojawiać się przydatne informacje.
Zamieszkanie w dworku oddzieli ją też od „Wisza”, młodego mężczyzny, z którym razem służą w oddziale partyzantki. Jednak w tym przypadku rozłąka to coś więcej, bo dziewczyna jest coraz bardziej świadoma swoich uczuć do chłopaka, które zdają się chyba być odwzajemniane.
Poznajcie losy Julianny i partyzantów, którzy walczą z najeźdźcą. Losy przyjaźni, która narodzi się zupełnie niespodziewanie i tej, którą zachwieje zwątpienie. Losy miłości, która dopiero zaczyna rozkwitać i nie wiadomo, czy będzie miała okazję dojrzeć.
Choć książka opowiada o ciężkich czasach, czyta się ją bardzo szybko i nie przytłacza. Budzi emocje, szczególnie pokazując nierówną walkę partyzantów, ale ukazuje też, że nie tylko Polacy mieli w tych czasach ciężko. Bardzo fajnie wyważony jest tu wątek obyczajowy i romansowy z dramaturgią wydarzeń. Autorka ma lekkie pióro, a fabuła jest dynamiczna. Bohaterowie są barwni, pozory potrafią mylić i od pierwszej do ostatniej strony wciąga. Bardzo polecam.

Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem.
Dodaj komentarz