Prawdziwa gratka nie tylko dla fanów długich i poskręcanych makaronowych nitek 😀 Małe pudełko, kolorowe elementy i 120 wyzwań wymagających logicznego myślenia. Podejmiecie się wyzwania?
IQ Noodles
Smart Games
W niedużym i dobrze zamykanym kwadratowym pudełku kryje się 11 kolorowych i poskręcanych nitek. Zmieści się tam też nieduża książeczka z zadaniami podzielonymi na 5 poziomów trudności. To gra jednoosobowa, a zadaniem gracza jest ułożenie elementów zgodnie z zasadami.
Na rysunkach w książce macie początkowe ułożenie niektórych elementów. Na ostatnim poziomie jest to tylko jeden element, a na przedostatnim macie układ nitek, ale bez kolorów, wiec musicie dopasować elementy po kształtach. Do ułożenia wyjściowego musicie dołożyć wszystkie pozostałe klocki tak, aby żadna z nitek nie została przerwana. Musi być zachowany ciąg, a żadne końce nie mogą być niedomknięte. Proste, prawda? Zasady i owszem, łamigłówki z każdym kolejnym poziomem natomiast już takie proste nie są.
To fajna gra logiczna idealna dla jednego gracza, która zajmuje mało miejsca, więc łatwo ją zabrać poza dom, np. na długą podróż autem, samolotem, albo mieć w plecaku na wszelki wypadek. Można ją śmiało podsunąć dzieciom w wieku 7+, ale górnej granicy wieku nie ma. Zapewniam, że starsze dzieci, nastolatkowie, a nawet dorośli mają prawdziwą przyjemność z pogłówkowania.
W oczy rzucają się kolorowe elementy, które wykonane są z lekko gumowatego plastiku i to naprawdę dobrej jakości (wszystkie Smart Games w mojej ocenie z tego słyną). Dzięki temu, że klocki nie są śliskie, świetnie utrzymują się w pudełku na miejscu, więc raczej trudno o to, by coś się przypadkiem rozsypało. Książeczka z zadaniami jest także kolorowa i nadrukowana na grubszym papierze. Pudełko bardzo dobrze się zamyka i nie otwiera samo przypadkowo.
Mamy kilka łamigłówek z serii IQ i ta chyba wydaje się naszemu 10-latkowi ( i tacie też) najfajniejsza. Mi także 😉
To świetny dodatek do prezentu (np. komunijnego) albo rewelacyjna opcja na długą podróż albo kolejki u lekarza. Bardzo polecamy.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem.
Dodaj komentarz