Rumpel to sympatyczny potworek. Niestety bardzo się wyróżnia. I dlatego, że jest dziwny boi się opuszczać swoją kryjówkę i brak mu towarzystwa. Ale jest taki jeden dzień w roku, kiedy za dnia może wyjść na słońce. Wystarcza mu do tego skórka od banana. A co się wydarzy, kiedy w tym roku pobliski kosz na śmieci okaże się pusty i Rumpel nie będzie mógł się przebrać?
Rumpel Chwast. Opowieść o bananach, przynależności i byciu sobą
Matthew Gray Gubler
Zielona Sowa
Rumpel Chwast jest dziwny. Ze swoją zieloną skórą, 3 włosami i 5 zębami, na dodatek krzywymi wyróżnia się spośród roześmianych ludzi z prostymi zębami, a nawet puchatych zwierzątek. Jego jedynym przyjacielem jest Karl Słodyczak stworzony ze starych słodyczy. Niestety nie można z nim porozmawiać, choć Rumpel udaje, że jest inaczej. Lubi też zamknąć oczy i gdy słyszy głosy dochodzące z ulicy udawać, że są one skierowane do niego.
Potworek tylko pod osłoną nocy odważa się wychylić ze swojej kryjówki i to w przebraniu. Bo gdy Rumpel założy skórkę od banana na głowę i przycupnie przy śmietniku, wygląda jak kupka śmieci i nikt nie zwraca na niego uwagi. Ale jest jedyny taki dzień w roku, gdy Rumpel może wyjść przebrany za dnia. Dziś jest właśnie taki dzień, na który czekał bardzo długo. Wystawia rękę z kanalizacji i sięga do śmietnika, który okazuje się kompletnie pusty.
Ten dzień zapowiada się na najgorszy, a nie najlepszy w roku. Ale czy na pewno taki będzie?
Zaserwujcie dzieciom niebanalną opowieść, o tym, że każdy z nas jest dziwny, a przyjaciół możemy spotkać nawet wtedy, gdy kompletnie się tego nie spodziewamy. Ta historia buduje w czytelnikach pewność siebie i ukazuje, że nikt nie jest idealny. I wcale nie potrzebne nam przebrania.
Oryginalne i słodkie ilustracje, niebanalny bohater, cudowne przesłanie, zaskakujące zakończenie i piękne wydanie. Nie ma się nad czym zastanawiać, zachęcam do lektury.
Recenzja powstała we współpracy z wydawnictwem.
Dodaj komentarz